Nadszedł długo oczekiwany weekend majowy. Wolny czas od pracy, piękna słoneczna pogoda. Co prawda nie mieliśmy z mężem szczególnych planów, ale nie chcieliśmy też spędzić całych 3 dni w domu. Doszliśmy do wniosku, że warto wykorzystać piękną pogodę, więc zdecydowaliśmy się na wyjazd nad wodę. Wzięliśmy ze sobą duży koc, grilla, kiełbaski, no i oczywiście naszego psa Pimpka. Miejsce, do którego pojechaliśmy było przepiękne. Ogromne jezioro, przejrzysta ciepła woda, przy brzegu odrobina piasku. Przez chwilę można było poczuć się jak na plaży, gdzie gorący piasek przyjemnie ogrzewa ciało. Dookoła były łąki, a jeszcze dalej las. Po długim okresie ciągłej pracy, odpoczynek i relaks był w naszym przypadku wskazany. Bez zastanowienia rozłożyliśmy koc i postanowiliśmy chwilę poopalać się. Wyjazd nad wodę okazał się również przyjemny dla Pimpka, który miał okazję wybiegać się, a także popływać w jeziorze. Spędziliśmy tam cały dzień, we dwoje, z naszym ukochanym psem. Cieszyliśmy się, że w końcu nadszedł czas, kiedy nie musimy myśleć o pracy i codziennych obowiązkach. To był moment, kiedy mogliśmy się na chwilę oderwać od rzeczywistości i pobyć trochę czasu razem.
Najnowsze komentarze